Przewaga biznesu alternatywnego.

Budowanie poduszki bezpieczeństwa finansowego przez własną przedsiębiorczość. Część 5/5

Jaka zatem jest przewaga tego modelu nad biznesem tradycyjnym i zatrudnieniem na etacie? Teraz mamy rynek pracownika, który ma duże wymagania, mimo początkowego małego doświadczenia zawodowego. I jeśli się nie podoba mu na danym stanowisku, bardzo szybko je zmienia. Te wysokie wymagania, ambicja, chęć sprawdzenia się doskonale zaspokajają możliwości pracy w biznesie doby on line, a doświadczenie zawodowe nie jest konieczne, aby zacząć.

Praca na etacie nie zapewni narzędzi niezbędnych do poradzenia sobie w sytuacji kryzysowej, nie stawia wystarczająco mocno na rozwój osobisty pracownika, gdyż jest to zbyt duży koszt, nie prowadzi do zmiany statusu finansowego. Zapewni ograniczoną wypłatę, podwyżkę i niskie koszty stałe, jak np. koszty dojazdu do pracy. Awans zależy tu od tak wielu niejasnych czynników i powiązań, że jest rzadkością. Jest taka część społeczeństwa, która woli właśnie takie rozwiązanie, wtedy pozostaje na łasce i niełasce osób zarządzających i akceptuje to, gdyż woli kiedy odpowiedzialność za ich przyszłość bierze ktoś inny.

Tradycyjny biznes jest już zupełnie innym światem. Aby zacząć trzeba zainwestować najmniej około 20 tysięcy złotych i nierzadko wziąć kredyt. Pozostaje jeszcze borykanie się z wysokimi kosztami stałymi oraz urzędami i podatkami. Jeśli firma dobrze się rozwinie, zyski są dość szybko i bardzo duże. Natomiast w przypadku niepowodzenia wychodzenie z zadłużenia jest długie i mozolne.

W biznesie alternatywnym inwestycja początkowa jest stosunkowo niewielka i nie wymaga kredytowania. Nie trzeba mieć wiedzy eksperckiej w początkowej fazie, można oprzeć się na wiedzy i doświadczeniu osób, które są dłużej i stanowią środowisko wsparcia i rozwoju. Trudnością i przeszkodą dla wielu osób jest konieczność cierpliwości zwłaszcza w początkowym okresie oraz odroczona nieco w czasie wyższa gratyfikacja. Innymi słowy, aby ten model biznesu wymaga czasu i samokształcenia. Jednak zyski rosną stale i bez ograniczeń. Natomiast w sytuacji kiedy się nie powiedzie, nie doprowadza to do bankructwa, gdyż istnieje możliwość spieniężenia nabytych produktów lub zwrotu do firmy i choć częściowe odzyskanie inwestycji.

Nie chodzi o to, aby teraz każda osoba zatrudniona na etacie miała poczucie, że nie inwestuje w swoją przyszłość, nie wykorzystuje swojego potencjału, że zdaje się na swojego pracodawcę w kwestii finansowej. Nie chodzi o to rzucała pracę i wzięła się za biznes XXI wieku. Tak samo osoby mające swoje firmy, aby zamykały je i szły masowo do pracy w biznesie nietradycyjnym. Absolutnie nie. Chodzi o to, by rozpocząć budowanie drugiego źródła dochodu, które w chwili kryzysu może okazać się sposobem na bezpieczeństwo finansowe, a może nawet własnym, dochodowym, bezpiecznym biznesem.